Było ciepło, promienie słońca grzały jak nigdy. Nikt nie
przypuszczał, że w tym dniu mogło się coś stać... A jednak te dni
miały coś w sobie pięknego i miłego... A w tym słoneczna miłość.
Rankiem.... szybko uporał się ze sprzątaniem. Na godzinę 16 był już
gotowy do wyjścia. Umówił się z... Chodził z nią ponad rok. Nie
mógł bez niej żyć... Był umówiony kolo kawiarni. Gdy przyszła
powitał ją serdecznym pocałunkiem.... zaproponowała mu spacer.
Zgodził się. Spacerowali po parku rozmawiali, żartowali. Byli sobą
tak zajęci, że nie zauważyli jak robi się ciemno?
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale ja Cię kocham.
- Ja też Cię kocham - powiedział i przytulił się do niej.
- Kocham Cię moja najdroższa. Jesteś tylko moja nikogo
więcej.
To było piękne. Spotykali się często.
Zaczęła go unikać. On udawał, ze to nieprawda. Kochał ja i to go
oślepiło. Wiedział że już ma innego. Była wtedy taka jakiej nie
chciał znać. Któregoś dnia spotkali się na ulicy.
- Cześć- powiedziała.
Odpowiedział jej, ale glos jego drżał. Zrozumiała, że on wie o
wszystkim. Bała się jakby zrobiła coś złego.
- Nie jestem taki jak o mnie myślisz. Kocham Cię i chce abyś była
szczęśliwa, ale Ty tego nie chcesz. Niszczysz siebie i swoich
przyjaciół, bo wierzysz tylko w siebie- mówił drżącym głosem.
Nie rozumiała jego słów. Chciała coś powiedzieć, ale z jego oczu
płynęły łzy. I tak się rozstali...
Kiedyś był wiecznie wesoły dlatego nazywali go chłopakiem radości,
a teraz to chłopak smutku....
- Co Ci jest?
Nie chciał powiedzieć.
- I tak mi nie pomożecie. Jestem w krainie smutku i tam
pozostanę...
Po raz pierwszy widzieliśmy jego łzy. Kiedy wracaliśmy z zabawy...
zaprosił nas do siebie. Położył się na tapczanie i zaczął mówić o
różnych sprawach... nagle chwycił się za kark i zaczął jęczeć.
Szybko zawiadomiliśmy pogotowie. Lekarz stwierdził atak serca z
wyczerpania. Będzie żył jeszcze jeden dzień. Siedzieliśmy przy nim
cały czas... odzyskał przytomność. Pierwsze słowo wypowiedziane
przez... to prosił abym został tylko ja. Gdy wszyscy wyszli długo
rozmawiał o niej.
- Dziś odejdę z tego świata... będę miał 18 lat...
Nie mógł mówić. Wymawiał tylko końcówki. Nie wiem czy z bólu czy
dlatego, że musiał odejść - ale raczej z obu przyczyn.
- Pozdrów ja ode mnie. Nie zapomnij powiedzieć, że życie jest
piękne i nikt go nie przełamie nawet moje łzy.
Powiedział jeszcze dwa zdania.
Nie gońcie jej za to, gdy będzie jej źle pomóżcie jej. Proszę
was.
Do pokoju weszli wszyscy... mówił dalej.
- Mam 18 lat i trudno mi odejść tak daleko. Czy tak musi być?
Jego łzy lały się na poduszkę.
- Przełamałem wiele przeszkód, ale teraz jest ostatnia i
najtrudniejsza. Odchodzę od was juz na zawsze nie zobaczymy się juz
nigdy ale pamiętajcie, że kiedyś byłem pełny radości, a teraz jej
nie mam. Gdy będę miał 20 lat powiedz jej niech położy na mój grób
biały goździk i nie mówcie o niczym więcej. Czuje, że mnie cos
ciągnie? Mamo kochana komu zrobiłem krzywdę? Tato kochany czy ja
musze od was odejść? Ja chce żyć razem z wami. Nie chce
umierać!
Trzymał kurczowo moja rękę. Płakał z bólu. Nagle puścił mnie i
rzekł:
- Niestety, ale zapomnijcie o mnie. Nie martwcie się kochani. Życie
się wam ułoży. Życzę wam szczęścia kochani, szkoda, że nie mogę się
pożegnać z... Ona jest teraz daleko, ale to dobrze teraz napewno
pocałowała swojego chłopaka tak jak mnie przed paroma miesiącami.
Żegnaj.... Zegnajcie kochani i ja zawsze będę o was pamiętał.
Zegnaj O... - nie skończył.
Umarł o 24. W tym dniu skończył 18 lat.
Przyjechałem do domu w drodze spotkałem ... Była wesoła jak
zawsze.
Co jest? Wyglądasz jakbyś całą noc nie spał- spytała.
- Dokąd idziesz?
- Do kolegi.
- Co robiłaś o 24? Byłaś z chłopakiem i całowałaś go o tej
porze?
Była zdziwiona.
- Skąd o tym wiesz?
Ja dziwiłem się ... skąd o tym wiedział.
- Ach masz pozdrowienia od...
- A dawno go nie widziałam pozdrów go.
- Za późno mogłaś to zrobić wcześniej, mniej by cierpiał.
- A co się stało zachorował?
- Ach żeby tylko, cieszyłbym się razem z Tobą. Ale niestety
zachorował a Ty go zabiłaś. Powoli wyłamywałaś mu ręce, nogi i w
końcu zostało tylko serce. Lecz Ty jesteś zbyt skąpa. Zabrałaś mu
wszystko. Zniszczyłaś i zostały tylko wspomnienia . Widziałem jak
nie chciał odejść... Chciał żyć. Wiesz jaki był ten chłopak tak go
nienawidziłaś.
- Powiedz co się stało?! Chyba nie chcesz powiedzieć, że....
umarł.
- Tak .... umarł. Jedyna prośba do Ciebie, to masz mu położyć biały
goździk gdy będzie miał 20 lat.
Pierwszy raz zobaczyłem w jej oczach łzy. Płakała jak dziecko ale
zebrała się szybko i pojechała do ... Wpadła do mieszkania i
ujrzała zwłoki chłopaka w czarnym ślubnym garniturze. Teraz był
uśmiechnięty. Uklękła kolo niego i pocałowała go. Teraz kiedy nie
żył, pokochała go bardziej ale było za późno...
- Kocham Cię - krzyknęła kilka razy.
- Słyszysz? Kocham Cię!
Było cicho. Usta jej drżały. Płakała cichym głosem.
- Nie płacz. Wstań... Nie żyje. Zapomnij o nim. On Cię nie
słyszy...
- Nie! Ja pójdę za nim!
Wzięła nóż i przebiła sobie serce. Upadla kolo zwłok chłopaka.
Wokoło nich rozlała się krew. Teraz łączyła ich prawdziwa
miłość.
Gdy ukończył 20 lat położyliśmy mu biały goździk, który miała mu
położyć
Paa ;3
wikuu.